Nasze Sny
Każdego dnia mam ten sam sen wchodzę do budynku na którym wisi szyld salon urody Gdynia wewnątrz nikogo nie ma, a zamiast przyborów fryzjerskich czy narzędzi kosmetycznych leżą książki, mnóstwo książek zaczynam je czytać i zasypiam, z błogim poczuciem wolności i tego, że nic nie muszę. w moim śnie budzę się i leże już na podłodze swojego pokoju a w dłoniach mam książkę pt. salon urody Gdynia. I wtedy budzę się naprawdę.
Wiecie jak dziwnie czuje się gdy widzę gdziekolwiek: w gazecie, w internecie na ulotce nazwę salon urody Gdynia ?
To jak szalony sen Kapelusznika. O co chodzi ? Dlaczego tak często śni mi się to samo? i o co do diaska chodzi z tym salonem ?! Salon urody Gdynia?! jestem z Krakowa !
Może to znak? może powinnam zadbać o siebie? A może to zachęta do bardziej radykalnego kroku? Mam rzucić swoja pracę w korpo, dzięki której otrzymuje przelew na konto dający mi moją iluzje wolności i wynająć mieszkanie w mieście oddanym 700 km stąd? Tylko do diabła ja nie jestem fryzjerką! Ja nawet nie potrafię pomalować sobie paznokci.
Jedyne co się zgadza z moim snem to to, że lubię czytać. Zwłaszcza kryminały. Właśnie! Może salon urody Gdynia, to nazwa jakieś hipsterskiej kawiarni gdzie kiedyś byłam?
Zakręcone to totalnie. Tak jak i moje życie, Praca, praca, piękne mieszkanie, dobre kawiarnie, godne przelewy dają mi iluzję wolności. Ale czy szczęście ? nie….je odnajduje jedynie w książkach, które czytam wracając tramwajem Lini 23 do domu.
Ale dlaczego Gdynia? może mam tam jakaś ciotkę o której nic nie wiem? może tam mieszkałam w poprzednim wcieleniu ?
achhh sny… dzięki nim mamy odpoczywać a tymczasem całymi dniami zastanawiam się czy w nocy znów przyśni mi się to samo.
Ten sen jest taki dokładny, taki realny wręcz namacalny, że chyba najbliższy urlop spędzę w Gdyni, jednak niekoniecznie w salonie urody. www